Wiadomości

Kosztowny żart

Data publikacji 05.04.2017

Za bezpodstawną interwencję policji odpowie 42-letni mieszkaniec Raciborza. Mężczyzna wezwał policję, bowiem jak twierdził został okradziony. Gdy policjanci dotarli na miejsce okazało się, że do żadnej kradzieży nie doszło, a 42-latek patrol wezwał dlatego, że nie miał czym dostać się do domu. Pamiętajmy, że wzywając bezpodstawnie policję, można przyczynić się do nieudzielenia pomocy innej osobie, która naprawdę takiej pomocy potrzebowała, a do której - w wyniku głupiego żartu - patrol policji nie dotarł.

O 4.20 do dyżurnego żywieckiej komendy policji zatelefonował mieszkaniec Żywca i powiedział, że przed chwilą podszedł do niego mężczyzna i prosił o pomoc, gdyż jak twierdził zostały mu skradzione dokumenty. Przybyli na miejsce policjanci zastali 43-letniego mieszkańca Raciborza. W rozmowie z nim ustalili, że do żadnej kradzieży nie doszło, a o wezwanie policji poprosił dlatego, że nie miał czym dostać się do domu.

Niepotrzebne zaangażowanie policji, pogotowia czy innych służb jest wykroczeniem i może kosztować, o czym mówi art. 66 kodeksu wykroczeń. Oprócz konsekwencji prawnych i finansowych pamiętajmy o tym, że blokując telefon alarmowy uniemożliwiamy połączenie osobie, która realnie potrzebuje pomocy. Ponadto, zaangażowanie służb ratowniczych czy porządkowych do fikcyjnego zgłoszenia powoduje, że w tym czasie nie mogą one być w miejscu, gdzie tej pomocy rzeczywiście ktoś potrzebuje.

Przypominamy również treść artykułu 66 kodeksu wykroczeń:

§ 1. Kto ze złośliwości lub swawoli, chcąc wywołać niepotrzebną czynność fałszywym alarmem, informacją lub innym sposobem, wprowadza w błąd instytucję użyteczności publicznej albo inny organ ochrony bezpieczeństwa, porządku publicznego lub zdrowia, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny do 1 500 złotych.

§ 2. Jeżeli wykroczenie spowodowało niepotrzebną czynność, można orzec nawiązkę do wysokości 1 000 złotych.

Powrót na górę strony